Graffiti
Śpieszę się powoli
Uśmiechy zbieram jak klejnoty
by je oprawić w opowieść kiedyś
i szeptem wspomnień przywołać
na czas spopielałych źrenic
wśród tylu spraw gesty rozdaję
i gram w zielone z nadzieją
kołysząc sny bez imienia
choć pewnie tego nie wiesz
gdzie swoje graffiti los naznaczył
na której z map ziemia obiecana
co pomieści nasze światy
i wiodą mnie tajemne ścieżki
szumem traw rozmarzonych
tam gdzie pomarańczy słońce
aż po horyzont się mieni
wciąż idę
3.10.2012.
Gaia
|