a wtedy…
kiedy mi smog ciąży nad głową
drobne rozrywki przestają bawić
kiedy zbyt zimno by bosą nogą
dojść gdzie cudny trawy aksamit
gdy twarzy w lustrze nie lubię
dostrzegam piętno czasu
we własnych myślach się gubię
a uśmiech ma kształt grymasu
uciekam w świat sennych marzeń
w którym powietrze miętą pachnie
gdy tylko coś złego się zdarzy
zamykam drzwi
by nie wejść tak gdzie strasznie
Kreon
|