Samotne echo
Jak wywrócony chrabąszcz
Pewny, że stąpam po wysokim niebie
Szybko przebierałem z radości nogami
Grzejąc się w jej promieniu
Z oszołomienia dla niej zaryzykowałem
Lecz samotne echo mojego śpiewu
Było wszystkim, co usłyszałem
Został bezbronny robak w dolinie, w cieniu
|