Pełnia strachu

Mój spokój wyrwał mi znów silny księżyc
Spoglądający z pełną uwagą, ze złością w oku
Przed wyrzekającym się nas, gwiazd obliczem

Kiedy on, jak urojony generał nocy, przemierzał swoją część nieba
Naszą pozycję uważnie kontrolując
Moje wnętrze otworzyło się nagle jak wielka skrzynia

Wpadłem gwałtownie do jego ciemnego środka
Wrażliwość osiągnęła wysoki stopień, parzyła
Byłem obdzierany z marzeń i nadziei

Jak silnie krwawiąca rana
Rozdrapywana pazurami strachu
Jego bezkarnością do szpiku kości przerażony


Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2012-12-21 12:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się