Dłoń

Dwie dłonie
Wiszą
Idą samotnie

Szukają siebie
Jedna wierna
Jak Penelopa
Drugi nie ugięty
Jak Odyseusz

I trwa Odyseja
Przez Boski los
Utkana z rozwagą
Iście stoicką postawą

Nie znamy
Wyroków twych panie
Racz ustrzec nas od
Cyklopów
Proszę
Nie lubię też
Harpii

Stwórca zaś rozbawiony
Greckim pochodzeniem
Tworzy wyprawy
Z Achillesem u boku

Wywozi nas daleko
Pokazując piękno świata
By zarzucić duchowi
Płacz tęsknoty
A w myśl modlitwy
Podpowie nam małym

„że wszędzie dobrze ale
w domu najlepiej”

I tak dziesięć lat
wraca
z wyprawy

Po drodze gubi
Wszystkie cnoty
Traci łaski Boże
Wyzywa
Za cierpienie
Za smutek
A wszystko jak dramat
Przez niego prowadzony
Nawet nie wie
Że jest aktorem

Po północy trafia
Kładzie dłoń w pokorze
Ma dość szukania
Drugiej dłoni

Najwyższy z uśmiechem
Otwiera oczy podróżników
Niech splotą ręce
Spracowane

Nic więcej nie trzeba
Do życia jeszcze
Po jednej ręce macie

Epilog co nową
Księgę pisze
Odys i Penelopa
Dwie dłonie
Splecione razem
Idą przez życie
Trochę inaczej


kakim

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-12-22 00:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kakim > < wiersze >
Hania24 | 2012-12-25 12:10 |
życie ,miłosc to dwie cnoty które wysuwaja sie na przód prowadzą ze soba dialog na chwałe człowiekow i tu jest to wszystko zawarte jedna myśl jedno ciało...pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się