Nienawiść do serca
Znów jestem zagubiona
Wewnętrzna burza nie daje spokoju
I nie mogę zasnąć w samotni
Uwolnić się od duszy bólu
Jestem zła na ludzi
Bo tylko stoją i udają pomocnych
Fałszywym uśmiecham darzą mnie co dzień
I słowami pełnymi kłamstw gorących
To za moim uśmiechem kryje się nienawiść
Morderczym wzrokiem mierze ludzkie tłumy
Mam ochotę to wszystko spalić
A popiół wrzucić do głębokiej dziury
Bo po co grzebać w nędzy i ubóstwie
Lepiej odejść i dać sobie spokój
Usiądę pod drzewem i powoli usnę
Dam mej duszy w końcu odpocząć
Bo ile można znosić upokorzenia
Odpędzania kijem od przyjaciela
Przez to wszytko zraniłam też serce
Nie moje lecz jego
Kolejne nieszczęście
Niby tak łatwo jest się zakochać
Lecz czemu tak trudno jest się odkochać
Ja także płacze
Lecz on tego nie widzi
Teraz rozmowy ze mną się wstydzi
jessika
|