W ramionach nocy
Wtulony w szary kołnierz, zmarznięty
przemierzam znajome puste ulice.
Noc tańczy pomiędzy latarniami,
Zaglądając głęboko w moje oczy.
Oczekuję.
Czy dotrę do miejsca
gdzie muzyka rozbrzmiewa w sercu,
a ciepło dopływa żyłami do wnętrza.
Wypatruję.
Kryształowe kropelki oddechu
zatańczyły na rozpalonych policzkach.
W ciemnościach zapłonęły źrenice.
Spełnienie.
Noc otworzyła szeroko ramiona.
22.11 – 23.11.2010.
kazap57
|