Spłoń
Spójrz
spójrz na życie
patrz co się dzieje
patrz na me ręce
moja dusza przelatuje przez nie
jak piasek uwalony w gównie
spójrz
to już nie jest gra
to cholerna rzeczywistość
trzeba się obudzić
kto się nie obudzi
zdechnie jak pies
spójrz
parz na świat
otwiera usta
lecz nie wychodzą z nich żadne słowa
dławi się
swoimi własnymi wymiocinami
spójrz
nie widzisz co się tu dzieje?
może nie chcesz widzieć
może jesteś ślepy
spójrz w końcu
już tak nie mogę
to zbyt wiele
nie widzę w tym żadnego sensu
stoję nad przepaścią gotowy do skoku
boję się tego życia
jeśli to jest życie to powiem
do widzenia
czuję się jakbym zabijał samego siebie
po co to wszystko
czy to jest warte tego cierpienia
chciałbym wymienić swoją duszę
nie mogę
właśnie ją sprzedałem
biegam w kółko
chce znaleźć jakikolwiek sens
wszystko jest takie beznadziejne
czemu tak ciężko powiedzieć
że wszystko będzie dobrze
niech to wszystko spłonie
a ja jako pierwszy
spójrz w końcu
boże
próbowałem
czy w twoich oczach jestem stracony?
nie mogę znieść tego kim jestem
tym człowiekiem
z krwią na mych dłoniach
po prostu pozwól mi spłonąć
tylko na to zasługuje
pozwól mi
Jacob
|