Na granicy

Wariacja
zasiałam w myślach wiatr
teraz zbieram burzę
parę puszczam z ust udając, że palę
przygryzam suche wargi

w bezmiar nocy patrzę
popijając zimną kawę
i gwiazdy proszę, by w paru miejscach
by skończył się już świat
w końcu zaprosiłam cię na koncert

może nie wyglądam wyjściowo
i w ciasnym salonie udaję,
że sama dla siebie jestem bogiem
z pełną tolerancją innych wiar
popadam w paranoję

sklejam równoważniki zdań
na poplamionej kartce
zużytym prawie piórem
w rogu skórzanej kanapy
bo zabrakło pustych kątów


olkasz1

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-01-27 21:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < olkasz1 > < wiersze >
olcha | 2013-01-27 22:10 |
jakoś mnie to przyciągnęło...tak jakbym czytała trochę o sobie-5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się