Po drugiej stronie
za oknami w pelerynie pan mróz
delikatnie maluje szyby białym pędzlem
niepowtarzalne akanty wyobraźni
zachwyt
w ograniczonym ścianami kwadracie
na czarnym stoliku leżą porozrzucane kartki
tylko dlaczego tak pusto wokoło
refleksja
z piętra poniżej dobiega przerywany głos
za ścianą zaszczekał pies
tylko w tym pokoju cisza
konsternacja
za oknami lodowa biel odstrasza
szalejący wiatr pustoszy ulice
w pokoju zapłonęła lampa
nadzieja
01.12 – 02.12.2010.
kazap57
|