W moich ramionach
Piszę krwią na Twojej skórze
Ostrymi słowami wycieram łzy
W Twoim człowieczeństwie się zanurzam
Niczym trucizna podstępnie niszczę Cię
Wzniosłem ochronne mury
Więc gdy odwracasz się
Nie widzisz przeszłości
Przyszłości nie widzisz też
Utknąłeś w moich ramionach
Powoli duszących Cię
A mój zimny dotyk na skórze
Przyprawia Cię o strachu dreszcz
Odpychasz mnie siłą woli
W odpowiedzi słysząc mój śmiech
Pozbyć się mnie nie możesz
Przecież już dobrze o tym wiesz
Zanurzasz się w rozpaczy
Ucieczki zaprzestajesz
Twój szloch balsamem dla ucha
Balsamem dla ducha ból Twój
Dusząca bezradność zabija
Powoli wykańcza Cię
Odchodzisz w odrętwienie
Zapowiadające żywota Twego kres
Powoli zamykasz oczy
Ostatni oddajesz dech
Konasz w moich ramionach
Gdzie miejsce Twoje jest
Kathleen
|