Spowiedź grzesznika

Zrobiłem to Boże
Zabiłem z rozpaczy
Odszedłem od wiary
Zwierzyłem się diabłu
Odrzuciłem Ciebie
Plułem Ci w twarz
Patrzyłem jak płoniesz
Na krzyżu mojej winy
Śmiałem się
Patrząc na Twe cierpienie
Choć to ja miałem cierpieć
Zastąpiłeś mnie
A ja szydziłem
Żeś słaby.

Po latach
Przyszło zrozumienie
Kochałeś mnie przecież
A ja się Ciebie wyparłem
Zdarłem skórę z twych ran
Byś cierpiał po kroćset
Wiedziony szeptem piekielnym
Krzywdziłem Cię na nowo
A Ty wciąż mnie kochałeś
Niezrażony mym grzechem
Straszniejszym
Niż grzech Adama i Ewy
Nie wygnałeś mnie jednak
Z serca swego
Czekałeś, aż przyjdę
Przejrzę na oczy.

I oto jestem
Przed Twoje obliczę się stawiam
Czekając na ból i poniżenie
Które się nie pojawia
Patrzę na Ciebie
Na twe łagodne obliczę
I wiotczeję na ciele
Wiotczeję na duszy
Odpieram złe duchy
Które zamieszkały we mnie
By zrobić miejsce
Dla Ciebie
Byś mógł mnie oczyścić
Poddaje się Twojej woli
Oczyść me ciało i duszę
Bym już więcej nie mógł zgrzeszyć.


Kathleen

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-01-30 12:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Kathleen > < wiersze >
Conte | 2013-01-31 22:43 |
"Na krzyżu mojej winy" głęboko bardzo i pięknie:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się