Duszne umysły

Duszne umysły jak ogórki dawno skisły
Zawisły nad brzegiem Wisły ale pomysły
Dalej się rodzą, daleko nie odchodzą
Miliony słów ludzi tak bardzo dziś zawodzą
Pod wodzą kapłana, co na kolana rzuca
Wrzuca żar do dusz, który wypala dziurę w płucach
Aż po horyzont bieli z czernią na szkarłatnym niebie
Za siebie się nie oglądaj, bo ktoś przyjdzie po Ciebie
Siedem siedem – liczba stworzona na potrzeby kina
Kpina z Chaplina nasze mózgi nieźle powygina

Chaos na świece, chaos w gazecie
Chaos już śmierdzi nawet w klozecie
Wy nie czujecie zagłady wkoło was
Bo kwas wypala oczy przez cały czas
W was już jest tylko jad, pełno wad
Nie obchodzi już nikogo ten nasz świat
Zza krat obłudy, agresji telewizji Trwam
Sam już mam rolę którą często gram
Jak cham sram na postacie z kreskówki
Słodkie krówki zapamiętane z podstawówki
Pyskówki z dachami i drzewami w tle
Może było źle lecz stale obraz ten mnie
Prześladuje jak widmo braku wiary
To nie czary stary, a początek mojej kary

Chaos, słowa zakręcone sens jednak mają
W całość się składają, coś jednak opowiadają
Głębszego lecz dlatego wejdź tu w moją duszę
Ciebie nie zmuszę lecz Ciebie poruszę
Do myślenia, do stworzenia własnej postaci
To Ciebie wzbogaci choć nikt nie zapłaci
Wiara się opłaci. Poznaj mnie dziś lepiej
Zanim stwierdzisz, ze głupoty stale tylko klepię


Krzysztof_Kaniewski

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-01-31 11:14
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Krzysztof_Kaniewski > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się