w poszukiwaniu Boga
człowiek jest sam
zwłaszcza gdy pragnie
znaleźć w sobie Boga
wtedy poznaje
co to znaczy trwoga
wtedy rozumie
niemoc bezsilności
i często styka
z brakiem życzliwości
nieraz zwątpienia
zalewają wiarę
siły jakimś trafem
słabości poddają
szukasz sprzymierzeńców
których nagle brak
ciężko ci odróżnić
kto wróg a kto brat
wszystko ci się nagle
sprzeciwia odchodzi
masz dobre intencje
lecz nic nie wychodzi
człowiek jest samotny
gdy chce znaleźć Boga
w końcu cierpiąc wątpi
napawa go trwoga
myśli że się zgubił
i swe szanse stracił
i wszystko odpuszcza
jakby się zatracił
w najcięższym momencie
w środku czarnej nocy
świt się nagle budzi
czujesz przedsmak mocy
bez musu w lekkości
wstajesz bo leżałaś
otrząsasz kurz z ciała
znów wiary nabrałaś
jakimś dziwnym cudem
nie czujesz się sama
dusza śpiewa w tobie
otwiera się brama
znowu w środku życia
jesteś i się cieszysz
robisz to z rozkoszą
nigdzie się nie śpiesząc
jaskolka
|