Korytarz
Korytarz
Korytarzem pustym idę
zapalam światło
żarówki przepalone.
Korytarz tak długi
nie mający końca.
Lecz co to?
Błysk światła
był przez krótką chwilę
i zgasł.
Przed sobą poczułem drzwi,
drzwi bez klamki
zamknięte.
Korytarzem długim idę
i nagle stał się krótki.
Zawracam
i znikam.
Gdzie jestem?
Nic nie widać
w duszy mojej
panika.
To koniec
pochłonął mnie cień
i korytarz.
tornado
|