Nieopisany stan

Zwariowałam,
choć naiwnie tłumaczyłeś, że inaczej jest.
Ja wiedziałam kim jestem.
Co się stało i dlaczego?
Nie byłam w stanie milczeć.
Głos sam wywierał presje.
Kazał otwierać usta,
lecz nie chciałam ich otworzyć.
Krzyk zawładną mym ciałem
Dał się ponieść fantazji.
Ponosząc koszty życia.
Upadam na kolana kalecząc nogi o odłamki znicza.
Poznałam miejsce, w które mnie zabrałeś,
ale nie chciałam tu wracać.
Zginęło tu tyle istnień.
Tyle osób umarło bezpowrotnie.
Przyznaję oszalałam.
A ty stoisz nade mną
Składając rękę w pięść
Zamachujesz się nad moją szczęką.
Perwersją okrywasz policzek
Sztucznie mówiąc, że to otula
- To odzwierciedla twoją duszę.


GoldenBerry

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-02-05 16:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < GoldenBerry > < wiersze >
zrozpaczona | 2013-03-19 22:58 |
moglam sobie wyobrazic jak ta dziewczyna upda kaleczac nogi o kawalki znicza... Smutne.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się