Powstaję

Z własnych błędów sieci
Z grzechów gruzów i śmieci
Powstaję i robię do przodu krok
Powoli odzyskuję czysty wzrok

Sam się w kajdany uwięziłem
Bo w grzechach pogrążony żyłem
Przed oczami jeszcze dokuczliwy mrok
Lecz światło w oddali przykuwa wzrok

Tam właśnie mój wyśniony cel
Przyciąga mnie światła czystość i biel
Powstaję by w świetle z grzechów się obmyć
By prawdziwie kochać, dawać i żyć


platek_sniegu

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-02-09 07:36
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < platek_sniegu > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się