Radosny orszak
Radosny orszak
Zatańczę w parze z księżycem
gdy trzyma mnie w tali
jego blaskiem się zachwycę
gwiazdy pobledną z zazdrości
schowają się za chmury
patrząc na mój taniec miłości
ponoć tancerz z niego czuły
srebrnymi dłońmi oplata
tańcząc z nim tracę skrupuły
noc srebrem przyprószona parna
tylko dla mnie on dziś świeci
grzeje mnie jego tajemnica czarna
gdy biegnę przez ścieżki leśne
między leszczyną a kaliną
wspominam dni nasze wczesne
przyszły wreszcie chwile odmiany
co owocują obficie miłością
a każdy dzień mi na nowo wydany
to nic że ten i ów się o to złości
gdy szczęście mnie dotyka
ja nie ma w sobie nic zazdrości
swoje radości już w ciszy nie znoszę
kłębią się we mnie buzują
wszystko oddam za takie rozkosze
nareszcie jestem swobodnym ptakiem
w którym duch radosny zagościł
idę przez życie z radosnym orszakiem.
TES
|