P o m ó ż
nie potrafię pozbierać
rozrzucone myśli
choć pragnienia są ogromne
a marzenia tak bogate
jakbym zagubił ślady
po których szedłem
a może ich nie widzę
bo strach zasłania oczy
pomóż
abym wyszedł z ciemności
błądząc bez celu
podaj mi dłoń jestem zmarznięty
abym poczuł twoje ciepło
dostrzegł w oddali co wypatruję
pomóż
jestem zagubiony
ubrany w szary płaszcz
podaj przyjazną dłoń
abym powrócił na ścieżkę
którą podążałem odnajdując siebie
i utraconych chwil wspomnień
pomóż
( napisany po otrzymaniu ponownie największego daru )
30.05.2005.
kazap57
|