Obdarta z uczuć
Idę sama boso po białym śniegu gdzieś...
Gdzie nie ma żywej duszy
W ponurej mgle na pustkowiu...
Głowa i ręce me spuszczone są...
Gęste blond włosy opadają na ramiona
Zielono-niebieskie oczy przepełnione smutkiem.
Stąpam po białej pierzynce,
Nie czując zimna, nie czując głodu
Wokół mnie głucha cisza
Obdarta z uczuć...przesiąknięta pustką
W białej aksamitnej koszuli do kolan
Idę sama, boso w nieznane.
Wrzos
|