Sopio
Uśmiech zmieniający nastawienie do świata.
Pragnienie chwili mocniejsze od nałogu.
Banalne słowa głoszące uwielbienie Kata,
Dobitniejsze od miasta pełnego smogu.
Wywietrzały zapach pieczętujący pożegnanie.
Śnieg gładzący zmęczoną twarz,
raz jeszcze pocałunkiem obdarz.
Ostatni obrót za siebie.
Opustoszałe miejsca wyczekujące powrotu.
Pustynny kwiat samotnie więdnący,
Pośrodku mroźnej krainy nocy.
Bezustannie nasłuchujący urojonego korowodu.
Stosy retrospekcji płonące goryczą.
Płatki śniegu imitujące zdjęcia.
Milczący hołd świecącym zniczom.
Zaduma przerywana przez mrugnięcia.
Krystian
|