Pożegnanie jesieni
Pójdę dziś przed siebie
wśród złota i czerwieni
nacieszyć się na zapas
ostatnim dniem jesieni.
Ten samotny listek ,
co spadł z drzewa rankiem,
by nie zginął marnie,
oprawię go w ramkę.
Choć pożółkł i przybladł
tak jak ma tęsknota,
to nie zginie, znów zalśni,
linią brązu i złota.
Pójdę gdzieś daleko
zatopię się w snach,
by już nie czuć dłużej,
czy to deszcz, czy łza.
Ika
|