Kaganiec historii

Zdradził mnie przyjaciel, trwa walka na torze,
Rozum od zmysłów odchodzi, głębokie tam jest morze,
Dusze rozpacz przepełnia, wilk siedzi na czubku fali,
Obserwuje tą ciemność, gwiazdom demony światło zabrały,
Wilki mają dwie strony, wybierasz którą poznasz ty,
Jasną, czy ciemną, zobacz, mój sznurem został obwiązany,
Niewidzialnie splątany, na szyi ciąży ten mechanizm,
Kaganiec usta mi zamyka, wy wszyscy macie mnie za nic,
A ja się chronię przed wami, przecież prawdy nie wyjawię,
Zabiorę ją do grobu, skończmy wreszcie myśli pijane,
Z ogonem podkulonym wracam, ktoś mnie bardzo mocno zranił,
Pozdzierane łapy od ziemi, biegnę, nie pragnę więcej danin,
Szczęście co raz dalej, u schyłku przykrych wydarzeń,
Nie chcę już marzeń, zaczynam pojmować to no właśnie!
I nie cofnę się przed niczym, nikt mnie nie powstrzyma,
Będzie co ma być, moje życie to i tak istna ruina.


SylverWolf

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-03-07 16:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < SylverWolf > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się