Do weny...

Nie umiem pisac
Nie umiem myśli składac
Nie mam talentu do plecienia wiklinowych stróżek słów
Nie mam nawet umiejętności do pisania wypracowań
Nie mam daru do klejenia prostych pouczeń

Kiedy to ma umrzec?
Kiedy to ma zmartwychwstac?
Kiedy ja mam się kłaśc do trumny?
Kiedy Ty do mnie powrócisz?

Czuję się bez Ciebie taka goła, taka pusta...
Czuję, że bez Ciebie umieram
Czuję, że gdy Ciebie nie ma...i mnie nie ma
Czuję, że nic już nie wiem...

Gdzie mam pobiec?
Gdzie powinnam się udac?
Gdzie mam Cię szukac?
Gdzie mam szukac odpowiedzi jak Cię odnaleźc?

Błągam Cię, po kolanach w błocie!
Błagam Cię, grzęznąc w śmieciach!
Błagam Cię nawet gdy na łożu konam
Błagam Cię, bo wkrótce czas mi umierac...

Tyś mi Jedna, ulubiona
Tyś mi w sercu rozkosz dała
Tyś mi jest darem z niebios
Tyś mi przyjemnośc dała

Teraz gdy Ciebie nie ma, umieram
Teraz, gdy Cię nie ma, jestem nikim
Teraz, gdy Ciebie nie ma, samotnośc czuję
Teraz, gdy odeszłaś, czuję się doszczętnie wypalona


papi987

Średnia ocena: 6
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-03-14 22:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < papi987 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się