kawa z psychopatką
lubię wraz z poranną kawą
rozsiąść się w kanapie
na wprost Ciebie
obserwować - przezabawne
kiedy w klatce się swej wijesz
wdychać mocny jej aromat
z Twoim głośnym z bólu krzykiem
i uwielbiam, oh, jak bardzo
po kolejnym słodkim łyku
kiedy gorzko, cicho płaczesz
jest w tym jakiś urok
patrzeć jak się męczysz
dzień po dniu i w noc każdą
słyszeć Twoje jęki
gdy próbujesz wyrwać kraty
to jak błagasz, skomlesz
jest urocze,
spojrzeć się boisz
a twe rany się nie goją
wciąż od nowa cierpisz
i milczeć będę tak jak ty milczałeś
gdy ja wylewałam Ci me żale
wzgardziłeś i łzami i sercem
wzgardzonym zostaniesz
wylewam kawę na Twe ręce
parzy ?
nie bez celu Cię tu trzymam
nie bez celu tak doświadczam
teraz wiesz już
co ja zawsze w sobie czuje
psychopatka, nad-wrażliwiec
wzgardź mną, porzuć...
gorzko tego pożałujesz
oh, już pusta filiżanka....
a_sina
|