LVII - Metalanaliza
Wrzask
pochodzący z tych dzikich
stron człowieka
rozdziera
spokój
Dźwięki
instrumentów pchnięte
młodzieńczą ciekawością
na ostateczne granice
(nie)smaku
Każda milisekunda
spluwa w twarz słodkiej
lekkostrawnej
estetyki
Legiony
zatrutych nienawiścią
masakrą i gwałtem czerwi
wyłaniają się z sinych
pokrytych krwią
ust
Z brutalności wzburzonych fal
czerpię wewnętrzną siłę
owinięta sprzężonym
chaosem
wiruję
by
dostąpić
oczyszczenia
Xii
|