Raz po raz

Leżę na łóżku i słucham tykania zegara.
Myślę o Tobie,
plącząc się w pętle domysłów.
I znów to samo…
Retrospekcja tych samych nocy.
Zostawiam po nich
puste walizki oczekiwań
raz po raz…

Wciąż mam Twój obraz przed oczami,
wybiegam dalej niż myśli,
ja mówię, a Ty nie słuchasz...
Słowa leniwie jak chmury
płyną powoli, powoli,
nim spadną deszczem,
sfruną wiatrem w niepamięć…

Gdy tracę Cię z oczu, znajduję Cię w pamięci
raz po raz
Gdy odchodzisz, czekam cierpliwie jak skała
raz po raz

A kiedy Twoja postać niknie,
jakby ciemność chłonęła jej zarys,
do okna podchodzę jak cień
zbudzony nagłym niepokojem
i zastanawiam się,
czy z Tobą wszystko dobrze…
Zegar głucho odmierza tą ciszę…


Adnotacje

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2006-02-20 21:53
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adnotacje > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się