Rozmowy na papierosie
błękitny wieżowiec
jedenaste piętro
klatka schodowa
oparty o zielone drzwi
palę papierosa
słuchając rozmów moich kolegów
soczyste wiązanki
prostackie epitety
o instrumentalnym traktowaniu kobiet
rżniętych jak deski
pukanych jak gwożdzie
dmuchanych jak materac
zdziwieni, że
żaden nikogo nie ma
zasłużona samotność...
zaraz wrócę do pokoju
w komputerze
ja, z nadania
pan życia i śmierci
będę znowu decydować
komu dać kredyt
a komu nie...
Adnotacje
|