WISIELCZA RADOŚĆ WISIELCA
Łzy delikatnie łaskoczą
Po piersiach moich się tocząc
Szyję mą sznur mocno ściska
Z uszu płynie ciecz krwista
Z miną na twarzy zastygłą
jakbym miał pękać ze śmiechu
Tak sobie dyndam bez tchu całkiem
i całkiem bez pośpiechu
Wiatrem wesoło kołysany
Żegnam was na wieki wieków Amen
TOMorphine
|