Wiersz bardzo konwencyjny, prosty. Daodejing (księga będąca częścią kanonu taoizmu) - a właściwie jedna z przypowieści tamtejszych - postawiło tezę, jako iż wszystko jest początkiem i końcem - początek jest końcem i koniec początkiem (stąd też mówienie, że stan Taiji nastał po wuji jest nieprawidłowe, gdyż taiji jest kontynuacją wuji). Zgadzam się z tą tezą. Do czego zmierzam? Wiersz jest krótki i tym sposobem chciałeś uwypuklić najważniejsze rzeczy - nieprawdaż? I powiedzenie tutaj "jesteś początkiem i końcem" jest marnotrawstwem wersu - jak dla mnie, bo to jest z mojej perspektywy - oczywiste. Następnie mówisz "pierwszą i ostatnią myślą" - złe sformułowanie. Ostatnią to ostatnią. Nie określiłeś kiedy. Więc skoro ostatnią - to ostatnią w ogóle. A więc potem już nie myślisz? Mniejsza z tym. Niech ci będzie, już się nie przyczepiam. Sam wiersz bardzo przewidywalny, jest "ładny", ale tylko ładny. O taki przyjemny - czytasz, kończysz czytać, idziesz coś zjeść i już go nie pamiętasz. Więc w sumie ładny, ale jak na mój gust zbyt przewidywalny, łatwy i nijaki. Komuś się spodoba na pewno, ale ja nie jestem zwolenniczką takiego stylu pisania. |