o poranku
cisza ranna
świat się budzi
drzewa w swej nieruchomości
ledwie gałęzią poruszą
nie ma wiatru
więc kołysać się nie muszą
ptak zakwilił
przebił ciszę
ale jakoś tak nieśmiało
czyżby dziwił się tą ciszą
lecz raptem mocniej powiało
wiatr się także ze snu budzi
leciutkim powiewem przeciąga
i ziewając siłę wzmaga
aplauzu drzew się domaga
drzewa jak te baletnice
zaczynają się kołysać
poruszając gałęziami
niczym tancerz ramionami
coraz mocniej dynamiczniej
ptaki także się zbudziły
koncert ranny już się zaczął
wiatrem się rozzuchwaliły
jaskolka
|