moje słońce




pozostawiona na pastwę własnej wyobraźni
potargana wilgotnym wiatrem wiosny
modląc się by płomienie w tych oczach nie wygasły
myśli rozrzucam żeby w mur nie urosły

na rozstaju dróg jak przydrożna wierzba wyrosłam
uparcie trwam w milczącym niepokoju
znowu gałęzie wysoko ku niebu uniosłam
wierząc że to słońce jest nadal moim


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-04-30 20:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > wiersze >
zrozpaczona | 2013-04-30 23:41 |
Wzruszający i piękny...
Conte | 2013-04-30 22:32 |
Każdy z nas chciałby mieć własne słońce a ono świeci jednakowo dla wszystkich...)pięknie
Magdis | 2013-04-30 21:42 |
Ściska mnie...
ewita | 2013-04-30 21:38 |
nie wiem co jest w tym wierszu,ale porusza mnie głęboko....ostatni wers pierwszej zwrotki jest genialny... piękny i bzrdzo liryczny
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się