usprawiedliwiać się miłością


- jestem niebezpieczny dla Ciebie, kobieto
mimo, że mrok mnie otaczający rozganiasz
chce Cię pochłonąć, zapłonąć, bym jedno
jedno, jedyne w końcu mógł osiągnąć.

Czemu nie ucieksz, czemu się nie skryjesz?
Ja pędem nadchodzę ku Twojej zgubie!
nie rozumiem, dlaczego dla mnie, złego, żyjesz
nigdy nazywając mnie samolubem.

Nie jestem stworzeniem, jakim się wydaję,
wciąż okłamujesz naiwne marzenia,
Zanim przyjdę, przestrogę Ci daję:
Uciekaj! Nim doznasz potepienia.

- czymże potępienie zrodzone z miłości,
Gdy tęsknota wypełnia spragnione siebie dusze?
Ciepłym swych chłodem przenikasz mnie kości,
pochłoń mnie, chcę tego! chcę tego, bo muszę!

Nie jesteś zły mój młody Ogniku
Czemu oceniasz się zbyt niegodziwie?
Masz w sobie dobro, nie widzę płomyków
tłumiących w Tobie tego, co tkliwe.

Dlaczego przestrzegasz mnie, choć nie musisz?
Dlaczego przeciw mnie nie knujesz?
Czemu czasem przestajesz mnie kusić?
Ostatecznie się przyznaj, że mnie miłujesz...


Cosette_Grimoire

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-05-10 23:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Cosette_Grimoire > wiersze >
kazap57 | 2013-05-11 13:28 |
przeczytałem z przyjemnościa twój wiersz
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się