Kruszec młodości
Wciąż pamiętam
to lato
pachniało porannym deszczem
przebiega mi po plecach
wspomnienie
jawiąc się dreszczem
To lato było
niezwykłe
nowe
i niesłychane
nowe widziałam rzeczy
badałam niepoznane
Stąpałam po rannej rosie
stopami
nieskalanymi
wdychałam nieznaną
niepewność
nozdrzami
jeszcze młodymi
Taka byłam niewinna
latem swego życia
naiwnie
nieskalana
pełna chęci odkrycia
Walentynka
|