Dąb życia
Grube, ze ścianami z kory
wysokie jak góry
sięgające do nieba
więcej mu nie potrzeba.
To powinien być kres jego wysokości
bo aby dosięgnąć boskości
musi mieć ciało
nie posiadające kości.
On w to nie wierzy
stoi na wierzy i strzela
do Stworzyciela
to nie doleci
lecz go zrani na wieki.
Zamyka swe bramy
przed ludzką głupotą
i szczyci się prostotą
a zarazem jego rozum
przygniata nas głazem
który się nie podnosi.
Wtedy człowiek prosi
i błaga o życie
łzy Boga skapują
na jego pokrycie
a on wstaje i wraca
od Boga się odwraca
i żyje dalej
by strzelać i ranić.
Lecz głaz powraca
Dąb zostaje złamany
i już nie odrośnie
to koniec
a życie
krzakiem zarośnie.
Mat
|