LĘK

Roztrzskane kawałki lustra
połyskują, czy śmieją się,
może drwią ze mnie.
Jak złożyć w całość rozbitek życia...
Kropla krwi spłynęła z otwartej rany,
potem następna
i jeszcze jedna.
Czy wypiję do dna ten kielich goryczy ?
Przetrwam znikający we mgle czas ?
Widzę pustkę.
Po kątach snuje się cisza,
jadowita niczym żmija
obezwładnia wątłe ciało.
Już brak sił,
słaniam się,
powoli upadam...
Czy zdołam uchwycić promyk nadziei?




aloya

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-05-23 14:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < aloya > < wiersze >
aloya | 2013-05-24 11:42 |
Sedecznie wam dziękuję za to że czytacie i rozumiecie:))
Conte | 2013-05-23 20:25 |
Ja też dawno nie czytałem Twoich wierszy ...piękny i wymowny :) skąd ja to znam:)pozdrawiam
kazap57 | 2013-05-23 19:37 |
jesli pomoże ten lek to i jak poprosze
ewita | 2013-05-23 17:03 |
już dawno Ciebie nie czytałam....bardzo smutno napisałaś...ja też byłam w takim miejscu...na pewno zdarzy się co ma być i Twoje życie ruszy od nowa...tylko trochę chciej...chwyć go...i pisz
Cairena | 2013-05-23 16:41 |
Nadzieja zawsze trzyma przy życiu. Bez niej życie jest koszmarem. Dobrze napisany wiersz.*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się