poranny ból, nocy ulga

świtem szukam
ślady snów
nim słońce promieniem
zabije je
świata obrazem
zapachem kawy
zada kłam
temu co moje w sercu
duszy spragnionej

nie otwieram oczu
choć widzę tylko mrok
zniknęła góra
niknąca w nieboskłonie
zatykam uszy
na ptaków poranny świergot
nie chcę słyszeć

nie chcę widzieć

nie chcę

tej klatki ze szczerego złota
więzienia
ułudy prawdziwej wolności

nie chcę
nie

czymże jest sen
a czym jawa
czymże życie
a czym śmierć
czymże jest słodycz
a czym cierpki smak

czymże istnienie
a czym nicość


Adamo70

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-06-14 13:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adamo70 > < wiersze >
Cairena | 2013-06-14 15:12 |
Smutny, słowa krzyczą z bólu. Wzruszył mnie.*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się