8 miesięcy
8 miesięcy...
czar prysł w sekundę
niewinne kłamstewko do powiedzenia wkrótce
za długi czas czekania na prawdę
zabiło szaleńczo serce w skowycie
bo przeszłość boli
dziś szlocham skrycie
to serce choć prawdy dociec chciało
uwierzyło w kłamstwo
...przecież ufało
tamtej nocy tańczyła na rurze
było ci jak w ''niebie''
dając siebie każdemu
zapragnąłeś mieć ją tylko dla siebie
duży biust, skośne oczy
oddałeś jej ciało
pytam: dlaczego?
dlaczego mego bólu wciąż Ci za mało
dziś to bez znaczenia
w końcu było- minęło
ja nie potrafię już z Tobą żyć
za bardzo się to na mnie odcisnęło
jak mogłabym teraz ofiarować się tobie z miłości?
wiedząc, że pani tutka już dawno cię miała
prosta to akcja
mechanizm baryczny
gdy szukasz z burdelówką ścisłych punktów stycznych
i myślę dziś sobie, że to naiwność
wierzyć w piękne słowa
cenić sobie czystość
cały dziś świat kręci sie wokół jednego
pornusy, satysfakcja i rosnące ego
8 miesięcy...
były piękne chwile
było trudno
były w brzuchu motyle
i wielka miłość
to wszystko można na pomarańczowo przemalować
lecz w tym momencie chce mi się tylko wymiotować...
wszystkim co nas łączyło
ogromny niesmak czuję do Ciebie
to wszystko co mogę dziś o nas powiedzieć
***
Być wzorem dla dzieci
darem dla siebie
tego oczekuję przyszły Mężu od Ciebie
A teraz zapomnij o mnie...
nie moja to droga
Chloe
|