Ramiona
Chwytasz mnie za ramiona
gdy spadam w dół otchłań ciemną
otula mnie twój zapach
wiem że jesteś ze mną
Czuję twój oddech na karku
zaciskasz mocniej swe dłonie
serca biją nam równo
ten sam lęk w nas płonie
Nie dam ci odejść w otchłań
szepczesz i ciągniesz mnie z lękiem
wiem że tak samo się boisz
twój lęk jest wyraźnym dźwiękiem
Czuję mocne szarpnięcie
Leżymy na mokrej trawie
z dala od ciemniej otchłani
ty płaczesz
ja łkam gdzieś w murawie
Mówiłam
że nie dam ci zginąć
od tego są przyjaciele
szarpią cię gdy spadasz
niczym zastępy aniele
Uśmiecham się do ciebie
ty uśmiechasz się także
i nic nie musimy mówić
czyż nie wiemy
a jakże...
Dziękuję.
Walentynka
|