Mea culpa
szpital, białe fartuchy
latają po korytarzach
biała sciana, łóżko
w którym ty cicho leżysz
twoja dłoń w mojej ręce
taka słaba i tak zimna
usta twoje poruszają się
ale słów nie rozumiem
nie, nie kochanie nie mów nic
twe spojrzenie mówi wszystko
jutro pójdę sam naszą drogą
łzy już wyschły w moich oczach
obiecałem gwiazdkę z nieba
teraz ją tylko złoże na twój grób
mea culpa mea maxima culpa
29.03.06
29.03.06
Bazyliszek
|