Toast
Toast, czyli rozrachunek z rzeczywistością
SiedzÄ™ sobie przed lusterkiem,
z niego moja maska zerka.
Wyjmę też szampana resztę,
co została po Sylwestrze.
I naleję duży puchar,
stuknÄ™ siÄ™ z tym naprzeciwko
i wygłoszę własny toast
życząc zdrowia, mimo wszystko.
Wypijemy za wybrańców,
co chcą stwierdzić w parlamencie,
kiedy jest się już człowiekiem-
od narodzin, czy poczęcia?
Ja podpowiem jeszcze skromnie,
jest nas więcej- o miliony,
no bo trzeba też doliczyć
te zarodki zamrożone.
Wypijemy za ministrów,
co skrupułów nic nie mają,
gdy biedaków ściska kryzys,
miliony swoim rozdajÄ….
Wypijemy również za tych,
którzy marzą zrobić cosik,
by niesfornym zamknąć buzię
przydałby się jakiś stosik.
Wypijemy za tych wszystkich,
co na chama prą do władzy
a gdy wreszcie ją zdobędą
nic dokonać nie poradzą.
Wypijemy też i za tych,
którzy Polskę pragną zbawić
i bogactwem swych obietnic
społeczeństwo chcą omamić.
Lecz nie przejmuj siÄ™ rodaku,
przestaw nerwy swe na luzik,
bo ze wszystkich tych obietnic
tak jak zawsze wyjdzie guzik.
roman
|