Dane mi było
I tak dane mi było
Nie paść na kolana
Nie zmienić się w chmurę
Nie padać od rana
Nie grzmieć
I nie błyskać
Nie huczeć
Nie szaleć
Ale też nie płynąć
Nie przybierać kształtów
Nie ochraniać nieba
I nie tańczyć z wiatrem
I w słońcu nie błyszczeć
Tęczy kolorami...
I tak dane mi było
W drzewo się zamienić
Które tylko czasem
Pławi się w zieleni
Które jęczy z bólu
Kiedy tak obrasta
W gałęzie i korę
Płacze gdy robaki czynią
Że jest chore
Co się pruchnem stanie
Stołem lub zapałką
Zranione przez serca
W nim wyryte z pasją
Brudne ptakami znaczone
Zamieszkałe przez stwory
Co żrą mu koronę...
I tak dane mi było
Nisko się pokłonić
Na niebo nie patrzeć
Tylko swego bronić
Tego co pod korą
I tego co w głębi
Bo chmura jak drzewo
Nie wrasta do ziemi
Już się rozpłynęła...
Nie miała korzeni
13.08.2002
Maja_Padka
|