rejs do własnych marzeń i snów
nasze zmysÅ‚y porÂwaÂne przez naÂmiÄ™tność....
w bezÂdechu wpatÂruÂjemy siÄ™ w siebie...
odÂdajÄ…c siÄ™ marzeÅ„ pieszÂczotom...
odpÅ‚ywamÂy...zakochani,zakÅ‚oÂpotani...
bezmiar uczuć niepÂrzebÂraÂny...
w oczach naszych płonie..
o doÂtyku wciąż marzyÂmy..
podÅ‚ym życiem skrÄ™poÂwani..
błądzą w nas myśli..
w laÂwinie uczuć zachÅ‚anÂne..
i wciąż podÂsyÂcone isÂkierkÄ… tÄ™sknoÂty..
oplÄ…taÂne jak w pajÄ™czej sieci..
broÂniÄ…c siÄ™ zaÂcisÂkaÂne z caÅ‚ych siÅ‚..
podÂdaÂjemy siÄ™ tym myÅ›lom nie majÄ…c nic..
bo one zaczęły już kochać..
bezÂgraÂnicznie miÅ‚oÅ›ciÄ… cuÂdownÄ…, piÄ™knÄ…
ale cóż z teÂgo..
przeÂcież dzieli nas ogÂromne życia morze..
to poÂwoduÂje nasze drżenie..
wiÄ™c rozÂpaczliÂwie pragÂniemy snu..
sen ten przeÂniesie nas deÂlikatÂnie..
niezauważalÂnie...gdzieÅ› w zaÂpomÂnienie..
gdzie utoÂniemy w soÂbie..
zachłyśnięci sobą..
Jula
|