1666
Trzy szóstki zawisły nad światem
Smagają Londyn ognistym batem
Całą Europę oświetla łuną
Ludzie z wodą do pożaru suną
Płoną wsze włości: biednych, bogatych
''Uciekaj, dziecko, uciekaj od taty!''
Niech spłonie zaraza, nie liczyć ofiar
Dżumy ostatków wypalić bezmiar
Ochronić sąsiadów i zbawić rodaków
Niech wszyscy chorzy trafią do lochów
Bezpieczny nikt nie jest, kończą się balsamy
''Nie płacz, kochanie, nie płacz do mamy''
Polacy w rozbiciu, pędzi konna jazda
Powiewają chorągwie, zaciska się uzda
Krew się przeleje obfitym strumieniem
Wojska królewskie tuż przed rozgromieniem
Kto jeszcze może ucieka w popłochu
Rokoszanie litości nie mieli ani trochu.*
Gimbus
|