Rozmowa na jednej nodze

Nieśmiało przychodzę
Na jednej nodze
Brakuje mi równowagi
Nie mam odwagi
Ty mi ramię podajesz
na jednej nodze stajesz
I patrzę na Ciebie inaczej niż do tej pory
Tak, właśnie takiej szukałam podpory.

Potem dotykam Twych dłoni
I bawi mnie siwy włos na skroni
rozwesela kurza łapka przy oku
I ginę, ginę w Twym wzroku.

Milcząc pytasz o kochanie
Ja czuję, coś zaraz się stanie…
Tchórze, burzę naszą ciszę
Mówisz, ale ja nic nie słyszę

Jestem przestraszona
Ja, Twa nie żona
Dla Ciebie stworzona
W popłochu myśli składam
Jednak nic nie odpowiadam

I tak spleceni ciszą
Trwamy, Słuchamy
Za oknem drzewa się kołyszą
Czy one nas słyszą?

Mówisz-nie ma pośpiechu i konieczności
Lubię tak milczeć w Twej obecności
A ja lubię jak zastygasz wpatrzony
I uśmiechasz się do mnie Twej nie żony

I mogłabym tak z Tobą spędzać dnie całe
Takie to nasze szczęście
Jak buty za małe.


Ola

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-09-12 13:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ola > wiersze >
Michal76 | 2014-04-09 13:16 |
:D
jaskolka | 2013-09-26 16:45 |
fajny...
Ola | 2013-09-19 00:45 |
dziękuję;)
szogunka | 2013-09-12 18:34 |
Strasznie mi się podoba! :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się