Monolog przeklętego

odkąd na czczenie kamienia i drewna
się nie zgodziłem
obrzędom krwawym
dla rządnego ofiar bożka
się sprzeniewierzyłem
rzuciliście na mnie klątwę
wszystko, co kocham i wyznaję
nazwaliście złem
a mnie jego wcieleniem

wygnaliście z miejsca
w którym od tysiącleci
w wolności mieszkałem
zakuliście w kajdany
położyliście na czole
grzechu plamę

wylizałem moje głębokie
zadane waszymi symbolami rany
zdobywam siły
wciąż biegnę, coraz szybciej
by was dogonić

i nadejdzie dzień taki
kiedy ja na skraju lasu
nad waszą wioską
wyprostowany stanę
przestanie mieć dla was ważność
co w świętych księgach zapisane
skończy proroków fałszywych era
jestem coraz bliżej
przybędę po to
co moje
biada wszystkim owcom
gdy czas wróci
do zera


Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-09-21 19:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się