Pytanie
Choć wczoraj byłem w kościele nie poczułem Jego obecności,było zimno ,twarze na ścianach z martwymi oczyma nie obecne,słowa rzucające się ze sklepienia,ich ciężar przytłoczył mnie aż padłem na kolana,gdzie tu miłość,odnajdywanie pomocy,zrozumienie naszego strachu przed następnym dniem bez Niego,rozumiejąc że to tylko budowla, a cała reszta to nasze ludzkie wnętrze oblepione złością ,nienawiścią,słabością i pustymi zasadami klepanymi w paciorkach różańca ,a gdzie Ty Przyjacielu,nas ludzi?
nazgul
|