nadziejaSam na bezkresnym oceanie trzymając się kurczowo deski wypatruję po horyzont ratunku ,ni ptaka ni ryby cisza rozsadzająca mózg, ,mrok pod stopami ,strach aby nie oszaleć wspominam nasz dom na wzgórzu otulony błękitem osadzonym w kolorowym ogrodzie a na progu Ty z ramionami stęsknionymi moich dłoni ciepły śpiew ptaków biegnące ku mnie psy .....plusk wody a przy mnie kołysze się koło ratunkowe rzucone z żaglowca NADZIEJA,wrócę do was |
|
|