Przemyślenia Pinokia

Jestem drewnianym chłopcem,
któremu rośnie nos gdy kłamie...
To bardzo niewygodne,
nie móc powiedzieć jednego kłamstewka,
bo rośnie nosek.
Tak... Na tym świecie to bardzo niewygodne...

Ale może gdyby tak wszystkim ludziom,
rosły nosy gdy kłamią,
może świat byłby lepszy?
Nie wiem. Może i tak.
Mniej by było.
Złamanych serc.
Oszukanych biedaków,by nie było.
I afer tylu brukowce by nie wytrapiały.
Po prostu ich też by nie było.
Z resztą... Może brukowców też by nie było.
Bo jakie nosy musieli by mieć redaktorzy.

Ale niestety... Tylko ja jestem jedynym egzemplarzem,
stworzonym przez Gepetta.
I strasznie mi ciężko żyć z tym nosem...


Tadeusz_Gustaw

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2013-09-24 21:39
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tadeusz_Gustaw > wiersze >
MadameRed | 2013-09-24 22:04 |
Zgadzam się. Chociaż wiersz sam w sobie czyta się trochę jak prozę
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się