Martwa noc

Całą noc
Nie mogłam spać
Przerzucając
Garście gwiazd
Pomiędzy konstelacjami
Zniknął
Mój Wielki Wóz
Dyszel połamał mi się
W dwóch miejscach
Wodzę tylko wzrokiem
Za osobnymi smukłymi cieniami
Kiedy beztrosko przemykają
Pomiędzy ruchem powiek
Czekam bezmyślnie
Aż chore słońce
Otworzy zaropiałe oczy
Wstrząsając ziemię
Dreszczem szeptów
Ulewnych poranków


MadameRed

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-10-01 15:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < MadameRed > < wiersze >
szybcia | 2013-10-01 19:04 |
śliczny smutek tego wiersza :*
Cairena | 2013-10-01 15:50 |
Wzruszajacy i smutny...*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się